Zakończenie programu „Odblaskowa szkoła”.

MZS5   Grudzień 2, 2015  

OLYMPUS DIGITAL CAMERAW listopadzie,  klasy edukacji wczesnoszkolnej zakończyły realizację projektu związanego z bezpieczeństwem w ruchu drogowym: „Odblaskowa Szkoła”.

Uroczyste podsumowanie wszystkich  działań zgodnych z założonym harmonogramem nastąpi na początku grudnia .

W konkursie na plakat  „Do szkoły idziemy, bezpieczni będziemy”, wzięli udział uczniowie klas III a i III b, pracujący w grupach. W tej konkurencji zwróciły uwagę ciekawym ujęciem tematu, interesującą realizacją plastyczną ,  prace następujących dzieci:

Kuś Kamil 3b, Ćwik Jagoda 3a, Halszka Horowska 3a, Dobrawa Tomasik 3b, Michał Tokarski 3a, Kinga Wolska 3b, Klaudia Kwaśniak 3b, Aurelia Zastępa 3a, Julia Leśniak 3a, Kamil Martyka 3b, Oskar Weron 3a, Wiktoria Wasylczak 3a, Julia Świątkowska 3b, Oliwia Gurba 3a, Bartosz Tenerowicz 3b

Kolejne  zadanie, z którym zmagali się uczniowie klas trzecich , polegało na ułożeniu  haseł zachęcających do noszenia odblasków . W tym zakresie również była bardzo duża rywalizacja, autorzy prześcigiwali się w ilości i pomysłowości swoich haseł. Komisja postanowiła wyróżnić następujące osoby:

Paweł Ludwin 3b, Aurelia Zastępa 3a, Kuś Kamil 3b, Wiktoria Wasylczak 3a, Oskar Weron 3a, Nikola Ryndak 3b, Artur Bąk 3a, Oliwier Osikowicz 3a, Jagoda Ćwik 3a, Joachim Brudziewski 3a, Michał Tokarski 3a, Jakub Drozd 3a, Zuzanna Liszka 3a

Trzecioklasiści mieli jeszcze jedno zadanie do wykonania, również o charakterze literackim. Chętni uczniowie układali opowiadanie pt. „Odblask uratował moje życie”. Dziękujemy wszystkim , którzy zmierzyli się z tym trudnym tematem! Poradziliście sobie znakomicie!

Poniżej prezentujemy kilka  ciekawszych opowiadań i ich autorów.

 

Michał Tokarski klasa 3a

 Był wczesny listopadowy wieczór. Za oknem padał deszcz. Odrobiłem już lekcje i czytałem sobie lekturę. Tato naprawiał lampę w pokoju, a mama szykowała kolację.

Nagle okazało się , że nie ma mleka do naleśników. Mama zaproponowała więc parówki z kanapkami, ale ja czekałem na moje ulubione naleśniki z syropem klonowym i nie chciałem słyszeć o zmianie dania. Nie byłe rady – ktoś musiał iść do sklepu. Mama nałożyła płaszcz, kalosze i wyjęła parasol ze schowka.

– Wychodzę do sklepu!- zawołała z przedpokoju, a wtedy ja powiedziałem:

– Ja idę z tobą, zaczekaj!

Mamusia stanęła w drzwiach i uśmiechnęła się.

– W takim razie musisz się pospieszyć, inaczej nici z twoich naleśników.

Szybko ubrałem więc kurtkę, czapkę, kalosze i oznajmiłem, że jestem gotowy.

– Chyba o czymś zapomniałeś.  – powiedziała mama – Gdzie twój odblask?

No tak, zapomniałem o najważniejszym. Wyjąłem z szuflady moją pomarańczową odblaskowa opaskę i nałożyłem ja na rękaw kurtki.

– Idziemy! – powiedziałem do mamy i ruszyliśmy do drzwi.

Pogoda była naprawdę jesienna. Padało i wiał mocny wiatr. Do sklepu było dość daleko i musieliśmy maszerować po kałużach. Na szczęście mieliśmy parasol i kalosze.

  W sklepie nie było już żadnych klientów. Kupiliśmy szybko mleko, pożegnaliśmy się i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.

 Trzeba było przejść przez skrzyżowanie. Było już całkiem ciemno, a latarnie na ulicy nie działały.

Zatrzymaliśmy się z mamą przed przejściem dla pieszych i rozejrzałem się tak, jak nas uczył w szkole pan policjant: najpierw w lewo, potem w prawo, znowu w lewo. Ponieważ nie było żadnych samochodów, zaczęliśmy iść po pasach.

Gdy byliśmy na środku jezdni, zamierzałem spojrzeć ponownie w prawo, gdy nagle, tuż przed moimi kaloszami, zapiszczały opony samochodu. Pojawił się zupełnie znikąd!

Kierowca zgasił silnik  i podbiegł do nas.

– Przepraszam, zupełnie pani nie widziałem, myślałem, że droga jest pusta! Czy nic się pani nie stało?

Ani tobie chłopczyku? – spytał zdenerwowany – Jakie to szczęście, że w ostatniej chwili zobaczyłem migające światełko i zdążyłem wyhamować!

– To mój odblask, proszę pana.- podniosłem rękę i pokazałem moją odblaskowa opaskę. – To on ostrzegł pana na czas.

 Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą, pożegnaliśmy się z kierowcą. Rozejrzeliśmy się uważnie jeszcze raz, żeby sprawdzić, czy droga jest pusta i przeszliśmy wreszcie z mamą na drugą stronę ulicy.

Teraz już szybko i bezpiecznie wróciliśmy do domu. Burczało mi w brzuchu, więc  kiedy opowiadałem tatusiowi o  naszej przygodzie, mama smażyła naleśniki.

     Tak właśnie odblask uratował mi życie.

 

Wiktoria Durniak  klasa 3 b

 Opowiadanie dotyczy mojej koleżanki Ani i jej mamy. Cała ta historia wydarzyła się późno wieczorem, gdy Ania wracała do domu z dodatkowych zajęć pozalekcyjnych.

   Ania skończyła bardzo późno zajęcia plastyczne. Miała wracać z mamą do domu, ale ona zadzwoniła, że się trochę spóźni. Dziewczynka postanowiła iść sama. Bała się bardzo, bo na dworze było mgliście, robiło się coraz ciemniej, a ona miała spory kawałek do przejścia.

Gdy tak szła w ciszy i w mroku, różne myśli zaprzątały jej głowę, co powodowało większy lęk.

Zbliżała się właśnie do niebezpiecznego przejścia. Z zamyślenia wyrwał ją straszny hałas piszczących opon i krzyk jej mamy.

Ania zobaczyła zbliżający się do niej samochód. Wiedziała, że musi zareagować w jakiś sposób, ale strach ja sparaliżował.

Nagle kątem oka zobaczyła, że samochód skręca w przeciwna stronę i ostro hamuje, a ku niej podbiega wystraszona mama. Kierowca samochodu też się zjawił przy niej, pytając, czy wszystko w porządku.

Mężczyzna zaczął opowiadać, iż nie widział Ani wcześniej przez mgłę, ale na szczęście dostrzegł odblask zawieszony na plecaku.

   Mama bardzo długo ściskała Anię, a potem razem wróciły do domu, ciesząc się, że to przykre wydarzenie dobrze się skończyło.

 

Oskar Weron  klasa  3a

     Pewnego jesiennego dnia wybrałem się z moim dziadkiem Krzyśkiem na grzybobranie.

Długo spacerowaliśmy po lesie, a nasze koszyki zapełniły się grzybami aż po brzegi.

Niestety nie kontrolowaliśmy czasu, dzień szybko minął, zrobiło się ciemno, a my z dziadkiem zgubiliśmy

właściwą  drogę do naszego samochodu.

Z lasu wyszliśmy na nieznaną szosę, po której z dużą prędkością jeździły samochody ciężarowe.

Droga ta nie miała chodnika, a jedynie wąskie pobocze. Wokół nie było żadnych lamp. Byliśmy zupełnie niewidoczni dla kierowców pędzących samochodów. Jedna z ciężarówek o mało nas nie potraciła.

Na szczęcie przypomniałem sobie, że mam w plecaku odblask, który dostałem od pana policjanta na spotkaniu w szkole.

Założyłem go na rękę i dzięki temu staliśmy się widoczni na drodze, unikając z pewnością wypadku.

Po dwóch godzinach wędrówki dotarliśmy do parkingu na którym znajdował się  samochód dziadka.

  Zmęczeni i wystraszeni wróciliśmy szczęśliwie do domu, a odblask prawdopodobnie uratował nam życie.

 

Artur Bąk  3a

      W niedzielne popołudnie po obiedzie, poszedłem ze starsza siostrą na spacer do lasu. Na szczycie góry

Znaleźliśmy wielką polanę, na której było bardzo dużo jagód. Zaczęliśmy je zbierać i  bardzo to nas wciągnęło. Wkrótce zapadł zmrok.

Wracając  pomyliliśmy drogi i zamiast wyjść niedaleko domu, znaleźliśmy się w sąsiedniej miejscowości.

Postanowiliśmy wracać poboczem drogi. Nagle usłyszeliśmy pisk i wycie dobiegające z rowu.

Okazało się, że ktoś porzucił małego szczeniaczka. Postanowiliśmy mu pomóc. Zabrałem go na ręce i poszliśmy dalej.

W pewnej chwili z naprzeciwka nadjechał samochód i niedaleko nas zahamował z piskiem opon. Kierowca wysiadł i powiedział, że nas nie widział i mógł nas potrącić, ale zaświeciła się w świetle reflektorów odblaskowa obroża, którą miał na szyi nasz znaleziony pies.

   W ten sposób nie do końca „nasz” odblask uratował nam życie i szczęśliwie dotarliśmy do domu.

 

Tymoteusz Wasylczak   klasa  3a

      Pewnego dnia, gdy wracałem ze szkoły muzycznej, było już bardzo ciemno.

Kiedy chciałem przejść przez jezdnię, zauważyłem na jej środku małego kotka. Ponieważ był koloru ciemnego , nie było go widać na drodze. Podbiegłem do niego, by go uratować. Nadjeżdżające auto gwałtownie zatrzymało się, gdyż kierowca zauważył mój odblask przy plecaku.

    W ten sposób ja uratowałem kotka, a odblask mnie.

 

Wszyscy uczniowie edukacji wczesnoszkolnej mieli za zadanie zaprojektować znaczek odblaskowy. Autorzy najlepszych prac to:

Alan Cieśla, Monika Adamczyk, Wiktor Koczera, Marceli Opiekun, Wiktoria Tarsa,

Tomasz Lewiński, Wiktoria Piróg, Hubert Wójcikiewicz

W galerii prezentujemy prace plastyczne, które towarzyszyły w październiku naszym najmłodszym uczniom, przypominające o potrzebie  bezpiecznego i „odblaskowego” poruszania się po drogach.

Galeria zdjęć